Ogrom dowodów świadczy, że wiara w osobowego, miłującego Boga ma istotny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie.

Oto kilka przykładów wpływu uduchowienia. Religijni mieszkańcy zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych, uczestniczący w życiu kościelnym, znacznie mniej stresują się z powodu finansów, zdrowia i innych codziennych trosk niż osoby niereligijne. Starsi ludzie uczestniczący w nabożeństwach, regularnie modlący się i czytający Biblię mają niższe ciśnienie krwi niż osoby niepraktykujące religii.

Religijni pacjenci wracający do zdrowia po poważniejszych operacjach spędzają w szpitalu średnio 11 dni, podczas gdy osoby niereligijne średnio 25 dni. Uczestnicy nabożeństw rzadziej mają podniesiony poziom interleukiny-6, substancji immunologicznej występującej w związku z chorobami chronicznymi. Uduchowienie wiąże się z mniejszą częstotliwością samobójstw, nadużywania alkoholu, mniejszą przestępczością, mniejszym odsetkiem rozwodów i większym zadowoleniem z życia małżeńskiego. Kobiety, których matki były osobami religijnymi, są mniej narażone na depresję niż te, których matki nie były religijne.

Jednak pozostają ważne pytania. Czy mając odpowiednio dużo wiary, możemy żyć, jak się nam podoba, a przy tym nadal pozostawać zdrowi? Czy wiara daje nam przyzwolenie na łamanie praw zdrowia i oczekiwanie, że pomimo to będziemy żyli zdrowo i długo? Takie założenie to przejaw zarozumiałości, która szybko doprowadzi cię do szpitala albo wpędzi do grobu. Podobnie pogląd, iż wiara jest jakimś magicznym lekarstwem usuwającym potrzebę opieki medycznej, jest także grubym nieporozumieniem.

Wszelkie uzdrowienie czy wyleczenie ostatecznie pochodzi od Boga. Ale to, jak uzdrawia i z czyim udziałem, zależy od Niego. Wiara jest więzią z Bogiem jako naszym najlepszym Przyjacielem. Wiara prowadzi nas do czynienia wszystkiego, co On nam nakazuje, oraz akceptowania tego, co On dopuszcza — z absolutną pewnością, że pragnie On dla nas wszystkiego, co najlepsze. W jakich okolicznościach znajdujesz się dzisiaj? Czy grozi ci nieuleczalna choroba, czy też cieszysz się dobrym zdrowiem?

Czy jesteś zadowolony, mieszkając w wygodnym domu w spokojnej okolicy, czy też marzysz o tym, by się wyprowadzić? Czy żyjesz dostatnio, czy też borykasz się z niedostatkiem i długami? Czy masz szczęśliwe małżeńskie życie, czy też jest ono źródłem napięć i stresów? Czy czujesz bliskość Boga, czy może wydaje ci się On daleki i obcy? Pamiętaj, że wiara nie zależy od twoich odczuć ani od sytuacji. Wiara nie przyjmuje do wiadomości klęski ani tego, aby cokolwiek miało być niemożliwe — przeciwnie, jest pełna odwagi. Jako zaufanie Bogu w każdych okolicznościach, wiara pozwala zachować pozytywne nastawienie bez względu na to, co się dzieje, gdyż kieruje nas ku Temu, który nigdy nie przegrywa.

To właśnie ta ufność płynąca z wiary sprawia, że mózg wydziela dobroczynne substancje zwane endorfinami, a te wzmacniają system odpornościowy i pomagają zachować zdrowie. Wiara nie jest czymś w rodzaju naiwnego pozytywnego myślenia czy wywoływaniem dobrych odczuć. Nie jest też naszą zdolnością zmuszania się do wierzenia w cokolwiek. W Liście do Hebrajczyków czytamy: „(…) kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają”. Źródłem prawdziwej wiary jest wszechmogący, wszechwiedzący i miłujący Bóg.

Mark A. Finley, Peter N. Landless


Skrót artykułu. Całość już do przeczytania w wersji elektronicznej, PDF lub EPUB miesięcznika „Znaki Czasu” lub w już niebawem wersji papierowej w dużych salonach Empik.