Czy mogę się jeszcze czegoś w życiu nauczyć? Przeżyłem wiele lat, nie mogę powiedzieć już, że jestem młody, ale są takie rzeczy, o których może nigdy bym się nie dowiedział, pozostając w kręgu najbliższych, stałych przyjaciół. Wzajemnie wpływamy na siebie pozytywnie lub negatywnie. Uczymy się od siebie różnych rzeczy, przebywając razem czy to w trakcie Szkoły Sobotniej, czy na wykładach o różnej tematyce. Czerpiąc informacje z różnych źródeł, mamy możliwość dzielenia się tym, co być może umknęło uwadze innym.

Podziwiam ludzi z ogromną wiedzą z różnych dziedzin życia, startujących w konkursach. Często wiedzę tę czerpią ze szkoły, przeczytanych książek, a ostatnio nawet z Internetu. Przebywając z ludźmi doświadczonymi życiowo, mamy możliwość podziwiania i słuchania o ich przeżyciach, w których można dostrzec Boże prowadzenie. To również przygotowuje nas do wkraczania w nieznane doświadczenia, które mogą nas zaskoczyć. Salomon apelował, by człowiek: „…nabywał mądrości, i za wszystko co ma, nabywał rozumu”. Przyp. 4;7

Nie dysponuję danymi statystycznymi na temat liczby regularnie czytających osób w naszym środowisku, ani liczby uczestników różnego rodzaju spotkań. Mam jednak złe przeczucia. Niewielka liczba nabywanych czasopism i książek oraz niska frekwencja na spotkaniach mogą wskazywać na małe zainteresowanie poszerzaniem wiedzy. O, jak żałuję chwil, które minęły na mało ważnych sprawach. Mogłem je lepiej wykorzystać. Chyba wszyscy w pewnym wieku zaczynają analizować swoje życie. Może niektórzy dochodzą do podobnych wniosków? Tego, co minęło, nie cofniemy. Przed nami jest dzisiaj i jutro. Przed nami jest wieczna radość albo wieczne zatracenie. Życie lub wieczna śmierć. Pomyśl i udziel sobie odpowiedzi: na co się przygotowujesz? Jeśli Pan daje mi jeszcze żyć to znaczy, że nie mogę stać z walizeczką i czekać na otwarcie drzwi do wieczności. Zapewne Pan oczekuje, że jeszcze coś zrobię. Jest tak wiele pracy do wykonania. Poświęć czas na to, co najważniejsze. Propozycją Jezusa jest ustawienie właściwych priorytetów. Potrafimy to robić w sprawach doczesnych. Gdy przychodzi w życiu borykać się z codziennością i myśleć o wieczności, z pewnością potrzeba nam Bożej mądrości, aby umieć ustawić priorytety. Tydzień modlitwy wprowadzał nas w zadumę nad życiem, w oczekiwaniu na powrót naszego Pana w aspekcie stojących przed nami wyzwań. Takich spotkań i wysłuchanych modlitw musimy doświadczyć osobiście.