Oceniamy pośpiesznie, powierzchownie, po pozorach, bazując jedynie na wycinkach informacji, ignorując ich kontekst.

Zadaniem snajpera jest zabijanie przede wszystkim oficerów. Bez nich zwykli żołnierze przedstawiają nikłą wartość bojową. Prawidłowość ta znajduje odzwierciedlenie również w sferze duchowej — w Biblii czytamy: „Uderzę pasterza, a owce będą rozproszone”. Współczesny świat wziął sobie chyba te zasady do serca, bo celuje w niszczeniu wszelkich autorytetów. Na pierwszy rzut idzie sam Bóg — główny winowajca całego zła tego świata. Chyba nie taki doskonały, jak się o nim w kościołach naucza, skoro świat jest, jaki jest. Na drugi rzut idzie Kościół — też samo zło.

Gdyby świat poznawać tylko z mediów, to duchowni to sami pedofile i złodzieje. Trzecim chłopcem do bicia jest chrześcijaństwo. Tu się może nawet nie dziwię, bo wielu „chrześcijan” dawało i daje ku temu powody. Dwie ostatnie najstraszliwsze wojny świata rozpoczęły się w chrześcijańskiej Europie. A gdzie miłuj nieprzyjaciół swoich? Autorytety wdzięczne do obalania to oczywiście również liderzy życia społecznego. Najpierw wynośmy ich pod niebiosa, potem niszczmy. Taki mamy, niestety, klimat. W tym obalaniu zwykle jesteśmy niesprawiedliwi, bo pośpieszni i powierzchowni.

Gdybym tak miał oceniać znane postaci z Biblii, wyszłyby więcej niż nieciekawie. Noe upił się w sztok, Abraham był kłamcą, Mojżesz — zabójcą, Samson — babiarzem, Dawid — mordercą i erotomanem, a Paweł — mordercą chrześcijan. Jednak będą zbawieni.Bo choć to, co tu o nich napisałem, to prawda, ale niepełna. Pośpiech jest wskazany tylko w łapaniu pcheł, ale na pewno w nie w ocenianiu ludzi.

Andrzej Siciński


Skrót artykułu. Całość już do przeczytania w wersji elektronicznej, PDF lub EPUB miesięcznika „Znaki Czasu” lub w już niebawem wersji papierowej w dużych salonach Empik.