Ostatnia sobota roku 2016, to jednocześnie ostatni dzień mijającego roku. I właśnie wtedy harcerze starsi (16+) wzięli na siebie odpowiedzialność poprowadzenia I częći nabożeństwa w zborze Warszawa Centrum.

Błażej Owczarek zachęcał wszystkich młodych i starszych by zaangażowali się w harcerstwo Pathfinder. Pracy jest sporo,a satysfakcja gwarantowana. W Warszawie mamy obecnie 3 drużyny: Zuchów (poniżej 10 roku życia), Harcerzy (do 16 roku życia), Harcerzy starszych (16+) – wyzwań nie brakuje. Osoby chętne do współpracy mogą zgłaszać się do Błażeja lub do Marty Szupert (Zuchy).

W drugiej części nabożeństwa oprócz obowiązkowej historii dla dzieci (dzięki dla Marty za opowieść o roślinie, owocach i nawozie) mogliśmy wysłuchać kazania Macieja Mattera.

Często spotykamy się ze słowami, że w naszym zborze brakuje miłości, przyjaźni. Ludzie, których zapraszamy na jakieś wydarzenia na Foksal, raczej masowo nie przychodzą. To wszystko nie wpływa pozytywnie na nasze chrześcijaństwo.

Ale pytanie, jak to jest ze mną? Czy jestem zadowolony ze swojego życia z Chrystusem? Moje chrześcijaństwo, to fikcja czy autentyczna relacja z Bogiem? Dlaczego jestem na nabożeństwie w sobotę? Bo są tu moi znajmoi, rodzina? Bo tu przychodzę od dziecka? A może, z przyzwyczajenia – nie mam lepszego pomysłu na sobotnie przedpołudnie?

Czy jesteśmy chrześcijanami tylko w siódmy dzień – w sobotę? Czy czasem Chrystus nie jest dla nas aż tak wielką abstrakcją, że pozostałe 6 dni spędzamy po swojemu – bez Niego?

Czasem Bóg mówi nam do ucha, byśmy zmienili pewną konkretną rzecz w naszym życiu. Bardzo często jednak ignorujemy ten, głos nic sobie z niego nie robiąc. W 1 Król. 18, 21 znajduje się tekst, w którym Eliasz zachęca ówczesnych Izraelitów, by podjęli decyzję – „Jeśli Pan jest Bogiem, idźcie za nim, jeżeli Baal, idźcie za nim”. Dzisiaj jest podobnie. Odkładamy decyzję na później. Żyjemy po swojemu. Czas płynie dalej.
Kolejną zachętę możemy znaleźć w księdze Apokalipsy 3, 15, gdzie Bóg zwraca się do zboru w Laodycei: „Znam uczynki twoje, żeś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny albo gorący!”

Bóg wie kim jesteśmy, co siedzi w naszej głowie, na co poświęcamy nasz czas. Czy czasem nie jest to zdobywanie, gromadzenie dodatków – dom, samochód, telefon? To nie są złe rzeczy, tylko musimy pamiętać, że zabierają czas na inne sprawy. Każdy z nas ma do rozplanowania 24 godziny na dzień.

W Ewangelii Mateusza 6, 19-21 możemy przeczytać Bożą rekomendację na gromadzenie. Tam jest informacja o tym co jest wartościowe, a w co nie warto inwestować. Dlaczego? Bo, tam „gdzie jest skarb twój – tam będzie i serce twoje”. Warto się zatem zastanowić w czym upatruję wartość. No właśnie…

Czym jest Twój skarb? Czy są to dodatki do życia?

Wracając do księgi Apokalipsy 3, 16 mamy pewne ostrzeżenie, z którego wynika, że nie ma zbawienia dla ludzi „letnich”. Nie ma ratunku dla ludzi niezdecydowanych i połowicznie zaangażowanych.

Skoro tak, to jakie jest lekarstwo? Dwa teksty dalej Jan pisze: „Radzę ci abyś nabył u mnie złota w ogniu wypróbowanego, abyś się wzbogacił i abyś przyodział szaty białe, aby nie wystąpiła na jaw haniebna nagość twoja, oraz maści, by nią namaścić oczy twoje, abyś przejrzał”.

Apostoł nie zachęca do inwestowania w złoty kruszec, jako remedium na złe czasy. Chodzi o wiarę i zaufanie do Boga – to jest prawdziwy skarb. Czy każdy z nas nie ma czegoś do zrobienia w swoim życiu? Zbawienie jest w Jezusie Chrystusie i my nic do niego nie możemy dołożyć.

Tak to prawda, ale jednak jedyne co możemy zrobić, to pozwolić mu na zmianę naszego życia. Pozwolić mu by również uzdrowił nasz duchowy wzrok.

On do nas mówi każdego dnia.

Nie, nie mówi?

Zastanów się, wsłuchaj się w wewnętrzny głos, czy aby na pewno nic nie słyszysz?
„Oto stoję u drzwi i kołaczę” mówi Jezus i prosi o nasz czas – odłóż komputer, telefon, wyłącz ten serial… Jeśli Go posłuchasz, to się nie zawiedziesz – będziesz prawdziwym zwycięzcą. Jeśli czujesz, że Twoja relacja z Jezusem podupadła i została przez ostatni rok zaniedbana, to na pewno czas na zmiany.

Weź urlop od dodatków, spędź czas z Nim. On daje siłę i możliwości, a przede wszystkim moc do zmiany.

Ważne pytanie do CIEBIE: Czy chcesz być w tym samym miejscu swojej relacji z Jezusem na koniec roku 2017, w jakim jesteś na koniec roku 2016? Jeśli chcesz więcej, czujesz niedostyt lub jesteś po prostu niezadowolny – to Bóg czeka na Ciebie z otwartymi ramionami.

Tomasz Dutkowski


fot. T.D.