MOJE CZY WASZE?


„Waszych nowiów i świąt nienawidzi moja dusza (…)” – Iz. 1, 13-14

„Święćcie moje szabaty i niech będą znakiem między mną a wami, (…) – Ez. 20,20

Czy szabat który przeżywam to mój szabat, czy Boży szabat?  Dlaczego raz słyszymy „obrzydły mi wasze szabaty” a raz „święćcie moje szabaty”?

Pan Bóg dał człowiekowi cały ogród, cały świat w posiadanie. Ziemia była człowiekowi poddana. W środku ogrodu postawił drzewo, które należało do Boga. Bóg stworzył taki własny areał na terenie oddanym człowiekowi. Człowiek ten areał zagarnął.

Czy dzisiaj wchodzimy na Boży areał w dniu jego szabatu? Często jest tak, że nasze zachowanie to trochę jak przeciąganie liny w kwestii szabatu. A tymczasem jasno i wyraźnie jest powiedziane: „Prawa moje wypełniajcie, ustaw moich przestrzegajcie” (3 Mojż. 18,4).

Pewien niewidomy od urodzenia mężczyzna co sobotę przychodzi do kościoła w białej, pięknie wyprasowanej koszuli, z idealnie zawiązanym krawatem. Po co to robi? Dlaczego tak mu zależy? Szanuje Boże szabaty, zależy mu, by dobrze wyglądać, bo to jest ten szczególny czas, który otrzymuje od Pana Boga.

I gdy tak myślimy, o tym, czy szabaty są nasze, czy też Boże, należy podkreślić, że w kwestii grzechów nie mamy już tej wątpliwości. Grzechy zawsze są tylko nasze. Bóg na szczęście mówi, że zabierze od nas te grzechy.

Pamiętajmy o tym, by nie wskazywać Panu Bogu miejsca ani w naszym szabacie, ani w naszym życiu. Pan Bóg wie, gdzie jest JEGO miejsce w naszym życiu.

S.C.

fot. Karolina Słociak