Po pierwszych pieśniach, w których wywyższaliśmy naszego Stwórcę za Jego łaski, miłość oraz zbawienie okazane w Jezusie, oraz po dziękczynnej modlitwie, która kończyła się słowami: Spraw, abyśmy wyszli z dzisiejszego nabożeństwa lepsi…, brat Dariusz Górski wygłosił apel ewangelizacyjny, który oparł na tekście Psalmu 103: „Błogosław duszo moja Panu”. Już jego pierwsze zdanie w formie pytania: Czy zastanawialiście się, w jakim celu znaleźliście się na ziemi? – kierowało nasze myśli ku Bożej miłości, która jest przyczyną aktu twórczego. Zostaliśmy wymyśleni przez Stwórcę, znaleźliśmy się na ziemi z radosnej miłości Boga, a nasze życie jest odpowiedzią na tę miłość – mówił brat. Na ziemi żyje ok. 7 mld. ludzi i choć każda osoba jest inna, niepowtarzalna, to wszystkie należą do tego samego Boga. Kiedy zapytano Aleksandra Fleminga, szkockiego lekarza, który wynalazł penicylinę, za co otrzymał  Nagrodę Nobla, jak wymyślił swój lek, to odpowiedział powołując się na historię z Ewangelii o chorym, który czekał przy sadzawce Betesda kilkadziesiąt lat, aby go ktoś do niej wsadził. Nie wymyślił penicyliny – wyjaśniał Fleming – ona już istniała w przyrodzie, materii, lecz pewnego dnia Bóg podarował ją ludziom przez człowieka, który jej szukał. Tym człowiekiem był właśnie Fleming. Fleming szukał pomocy dla ludzi i otrzymał ją od Boga, podobnie Bóg przekaże nam swoje dary jeśli nie będziemy chować się za plecami innych, albo stać w drugim, trzecim i czwartym rzędzie, lecz szukali pomocy dla innych ludzi – tą myślą kończył apel brat Górski.

Przewodni tekst kazania brata Górskiego również opierał się na Psalmie, tym razem na przesłaniu Psalmu 23: „Pan jest Pasterzem moim, niczego mi nie braknie”. I tym razem kaznodzieja rozpoczął myślą pobudzającą do refleksji: Nie trudno nam nie wierzyć w Boga, gdy wszystko dobrze nam się układa – mamy pracę, dach nad głową, wyjeżdżamy na wakacje. Ale kiedy sprawy źle idą, gdy doświadczamy tąpnięcia w życiu, wtedy Bóg wydaje się być daleko od nas, a niektórzy skłonni są mówić nawet, że Boga nie ma. A jest odwrotnie. Bóg jest z nami także w takich chwilach. Potrafi nas wybawić nie tylko od tego rodzaju strachu, strachu przed jutrem, obawą o przyszłość, lecz także od strachu przed chorobą i śmiercią. Czasem nie zdajemy sobie sprawy, że Bóg nam jest potrzebny kiedy nasze życie przebiega szczęśliwe, ale gdy grunt osuwa nam się spod nóg, wtedy rozumiemy dopiero na jakim cienkim włosku jest ono zawieszone… wtedy pragniemy pewności, że Bóg jest z nami. I On jest wtedy z nami. Prawdziwie wierzący w Boga chrześcijanin, nawet wtedy gdy doświadcza trudnych chwil, nie tylko nie traci wiary, ale potrafi być dobry, uprzejmy, uczynny i pomocny dla innych, także w trudnym dla siebie okresie… ponieważ wie, tak jak wiedział Dawid, że „Ty jesteś ze mną”. Brat Dariusz Górski zakończył kazanie w nietypowy sposób, choć dla tych, którzy wiedzą o jego talencie muzycznym i jego miłości do wielbienia Boga także śpiewem, nie było to zaskoczeniem. Zaśpiewał pieśń „Bądź ze mną Ojcze, zawsze przy mnie stój”.

fot. Karolina Słociak