Pierwsza i druga część nabożeństwa w centralnym zborze warszawskim odbywała się pod przewodnictwem Andrzeja Sankowskiego.

Kazanie wygłosił Dariusz Górski.

Tekstem przewodnim kazania był fragment z 1 Moj. 2: 25: „A człowiek i jego żona byli absolutnie nadzy i nie wstydzili się”

W kazaniu poruszone zostało zagadnienie nagości i wstydu w sensie fizycznym i psychicznym (w płaszczyźnie ciała i ducha). Pierwsza para ludzka zamieszkująca Ogród Eden nie miała niczego do ukrycia i niczego się nie lękała, dlatego też nie znała poczucia wstydu i żyła w niewyobrażalnej szczęśliwości – w absolutnej harmonii i przyjaźni z Bogiem, ze sobą nawzajem i z całym stworzeniem. Intencją Stwórcy było, by w Ogrodzie Eden nie było kłamstwa, żeby królowała wszechogarniająca prawda. Miało to być zjawisko stałe, codzienne.
Jednak wraz z pojawieniem się grzechu pojawił się lęk, poczucie zagrożenia, wstyd i tendencja do uciekania. W 1 Moj. 3: 10 czytamy: „A on [Adam] odpowiedział: Usłyszałem szelest twój w ogrodzie i zląkłem się”. Jakie są powody wstydu? Wstyd wynika z obawy, że ujawnienie pełnej prawdy o nas, o naszych uczynkach i ułomnościach, doprowadzi do potępienia, dezaprobaty i dyskredytacji w oczach innych ludzi. Stąd rodzi się niepokój, dysharmonia wewnętrzna oraz poczucie skażenia. Skażone są też myśli człowieka. Mówca zacytował słynne zdanie Dostojewskiego: „Gdyby nasze myśli wydawały zapach – szczególnie myśli o bliźnich – wokół niejednej osoby unosiłby się obrzydliwy smród”.
Dlatego lud boży z wielkim utęsknieniem oczekuje drugiego przyjścia Pana Jezusa Chrystusa i stworzenia nowej ziemi i nowego nieba oraz zstąpienia Nowego Jeruzalem, gdzie nie będzie już ani grzechu, ani wstydu, ani lęku.
Na zakończenie mówca przeczytał w całości Ps. 33.

Paczini


fot. Karolina Słociak