W grudniu na ekrany kin wchodzi najnowsza część Gwiezdnych wojen. Osią fabuły jest walka sił dobra ze złem. Ale co naprawdę wydarzyło się „dawno, dawno temu w odległej galaktyce…”?

Dawno, dawno temu w odległej galaktyce… Tymi słowami rozpoczynają się Gwiezdne wojny, pierwsza popularna odyseja kosmiczna. Obi-Wan Kenobi i Luke Skywalker należą do nielicznych ocalałych dobrych Rycerzy Jedi. Imperium Zła, po zniszczeniu ich planety i dokonaniu rzezi reszty wojowników Jedi, usiłuje zabić Kenobiego i Skywalkera. Ci, razem z przyjaciółmi, zostają uwięzieni na przeogromnym imperialnym statku. W walce wręcz z lordem Vaderem, sługą mrocznego imperium, Kenobi poświęca swoje życie, umożliwiając ucieczkę Luke’owi i reszcie żyjących Jedi. Siły imperialne dalej tropią pozostałych przy życiu Jedi, ale Skywalker z bazy na dalekiej planecie, atakując słaby punkt statku Imperium Zła, niszczy go i tym sposobem kładzie kres wojnie.

Jednym z najbardziej widocznych aspektów Gwiezdnych wojen jest podobieństwo między fabułą serii filmów a trwającym w naszym wszechświecie tysiące lat bojem pomiędzy dobrem i złem. To popularny hollywoodzki wątek, trafiający człowiekowi do serca. Wszyscy dostrzegamy ów bój wokół siebie, nawet we własnym życiu.

I podobnie jak w Gwiezdnych wojnach, zło często wydaje się odnosić przewagę. Ludzkie namiętności robią wrażenie niemożliwych do opanowania, co widać zarówno w przechodzącej przez nasze miasta fali przestępczości, jak i w codziennych wydarzeniach w życiu milionów ludzi pogrążonych w nałogach, depresji i wściekłości. Wszyscy jednak mamy nadzieję i wierzymy, że dobro zwycięży.

Marvin Moore

Skrót artykułu. Całość już do przeczytania w wersji elektronicznej, PDF lub EPUB miesięcznika „Znaki Czasu” lub w już niebawem wersji papierowej w dużych salonach Empik.


źródło: znakiczasu.pl