UGANDA
Wysoki koszt podążania za Chrystusem

Munabi Abudallah został przyciągnięty do Chrystusa, gdy zobaczył „Boga Biblii” jako Tego, który kocha i komunikuje się z ludźmi tak, żeby mogli Go zrozumieć. Gdy w styczniu tego roku przyszedł do wiary w Jezusa, pospieszył do domu, by podzielić się swoją radością z żoną Aishą. Ta jednak w obecności ich siedmiorga dzieci wykrzyknęła: „Kafir!” (to znaczy „niewierny”). „Jesteś ogromnym wstydem dla rodziny” – dodała z pogardą. Po obrzuceniu męża zniewagami, Aisha zmusiła go do opuszczenia domu.

Gdy następnego dnia Munabi wrócił, okazało się, że w domu jest jego ojciec i inni miejscowi muzułmanie. Rozgniewany ojciec ogłosił, że wyrzeka się swojego syna, po czym uderzył Munabiego kijem. Bojąc się o swoje życie, Munabi uciekł do domu pastora. „Muzułmanie chcą mnie zabić” – oznajmił.

W ciągu ostatnich miesięcy doszło jeszcze do kilku innych zajść, związanych z prześladowaniem chrześcijan. Jedną z poszkodowanych była Nafamba Bongo Madina, która dostała od swojej sąsiadki bożonarodzeniowy posiłek. Po jego skosztowaniu ciężko się rozchorowała i została zawieziona do szpitala. Okazało się, że w oleju, którego użyto do przygotowania potrawy, znajdowała się trucizna. Skonfrontowana z tym faktem sąsiadka otwarcie przyznała, że chciała w ten sposób zabić rodzinę Nafamby. Pomimo posiadanych dowodów starszyzna wsi odmówiła wszczęcia postępowania karnego.

Choć w Ugandzie oficjalnie mieszka 85 procent chrześcijan, a konstytucja gwarantuje wolność religijną, w Regionie Wschodnim dochodzi do coraz liczniejszych przypadków przemocy przeciwko naśladowcom Chrystusa. Wiele z tych ataków dokonywanych jest bezkarnie.

Prośmy Pana, by ochronił Munabiego przed tymi, którzy nastają na jego życie. Przynieśmy przed Boży tron również jego bliskich, prosząc o ich zbawienie, by nie tylko pojednali się z Munabim, ale co ważniejsze, ze swoim Stwórcą. Módlmy się też za przedstawicieli lokalnych władz we wschodniej Ugandzie, by zamiast podsycać niezgodę i podziały, szukali raczej sposobów wspierania pokoju i harmonii wśród członków swojej społeczności (1Tm 2,2).

Źródła: Religious Liberty Bulletin, Morning Star News


UGANDA
Nawrócony z islamu chrześcijanin oblany gorącym olejem

Tydzień po tym, jak młody muzułmanin uwierzył w Chrystusa, jego rodzina, która nie była zadowolona z nawrócenia, oblała go gorącym olejem. 4 marca Gobera Bashir poszedł do kościoła z przyjacielem z sąsiedniej wioski, gdzie przyjął Chrystusa jako swojego Zbawiciela. Pastor dał Goberze Biblię i przestrzegł go, aby uważał, gdy będzie ją czytał, gdyż członkowie jego rodziny są muzułmanami.

Kilka dni później siostra Gobery przyłapała go na czytaniu Biblii i wieść rozeszła się po pozostałych członkach rodziny. Wieczorem 10 marca kilka osób wdarło się do domu Gobery, związało go a następnie oblało gorącym olejem, co doprowadziło do poważnych poparzeń na ponad 40% jego ciała. Zaciągnięto go później do bagna, gdzie leżał nieprzytomny.

Kiedy Gobera się obudził, otaczali go chrześcijanie, którzy zabrali go na leczenie do centrum medycznego. Według ostatnich raportów wiele z jego ran nie goi się poprawnie i potrzebuje on dalszego leczenia. Mężczyzna nie zgłosił sprawy na policję, aby chronić osoby, które mu pomagają.

Módlmy się o uzdrowienie Gobery, aby otrzymał odpowiednie leczenie i aby ból odszedł. Błogosławmy również tych, którzy pomagają mu w czasie rekonwalescencji. Módlmy się też, aby Pan przemówił do jego krzywdzicieli, aby zobaczyli swoje błędy i poczuli potrzebę miłości i łaski Pana.

Źródło: Morning Star News


SYRIA
Chrześcijanie w sytuacji alarmowej

Setki tysięcy Kurdów z północnej Syrii są zmuszone ratować się ucieczką przed atakami islamistycznych oddziałów, wspieranych przez wojsko tureckie. Wiele osób z terenów wiejskich otaczających Afrin (miasta położonego na obszarze, który uważano za Region Kurdystanu) początkowo uciekło właśnie tam. Jednak 18 marca, kurdyjscy żołnierze stacjonujący w Afrin również musieli uciekać, zostawiając miasto pod kontrolą islamistów. Turecki prezydent Recep Erdogan obiecał, że ponownie zasiedli Afrin populacją nie należących do Kurdów, arabskich Syryjczyków, którzy obecnie przebywają w Turcji jako uchodźcy.

Od czasu przejęcia miasta, wypierani mieszkańcy kurdyjscy uciekają z Afrin do sąsiednich miejscowości, niczego ze sobą nie zabierając. Wśród będących w tej krytycznej sytuacji Kurdów, znajduje się 300 naśladowców Chrystusa, którzy wiernie prowadzili w Afrin projekt pomocowy. Choć jest obecnie kilka innych organizacji, dostarczających pomoc humanitarną tym, którzy zostali ostatnio przesiedleni, módlmy się, by ci chrześcijanie nie zostali przeoczeni w dystrybucji pomocy.

Dziękujemy za pamięć w modlitwie o wierzących, którzy starają się zachęcać innych ze wspomnianego obszaru, cierpiących tak samo jak oni, okazując współczucie Chrystusa pośród ogromnych wyzwań, przed jakimi sami obecnie stoją.

Módlmy się o wszystkich, którzy służą w różnych programach humanitarnych, aby otrzymali siłę, ochronę i potrzebne środki pomocowe dla wspierania wszystkich ofiar tego nagłego kryzysu. Niech Bóg potężnie zainterweniuje w tym niespokojnym kraju, przynosząc swój pokój i zaopatrzenie różnym społecznościom ludzkim, pogrążonym w konflikcie w pobliżu syryjskich i tureckich granic.

Źródło: VOM Kanada


KOREA PÓŁNOCNA
Ewangelia dociera przez radio do setek tysięcy ludzi

Program radiowy, prowadzony we współpracy z VOM przez uciekinierów z Korei Północnej, dociera co wieczór do około dwóch milionów mieszkańców Korei Północnej.

Każda dziewięćdziesięciominutowa audycja zawiera czytanie Biblii, zachęcające przekazy od chrześcijan z całego świata oraz czytanie fragmentów książki pastora Richarda Wurmbranda Torturowani z powodu Chrystusa.

Choć w dużej mierze odizolowani od swojej globalnej, chrześcijańskiej rodziny, północnokoreańscy wierzący mają teraz dostęp do Słowa Bożego oraz pośrednią łączność z innymi naśladowcami Chrystusa. Słuchanie takich audycji jest zagrożone w Korei Północnej surowymi karami.

Módlmy się, by te audycje docierały do jak najszerszej rzeszy odbiorców. Módlmy się też, by słuchacze wzrastali w chrześcijańskiej wierze i znajdowali sposoby, by dzielić się ewangelią.


PAKISTAN
Asia Bibi nie upada na duchu

Asia Bibi jest chrześcijańską matką, która w 2010 r., została skazana na karę śmierci za rzekome bluźnierstwo. Od czasu wydania na nią wyroku Asia otoczona jest modlitwą tysięcy chrześcijan z całego świata. Pomimo nacisków płynących z samego Pakistanu oraz ze strony innych rządów i organizacji zagranicznych, wszystkie składane dotąd apelacje okazały się daremne.

Choć Asia pozostaje w więzieniu, oddzielona od rodziny i przyjaciół, jej prawnik podaje, że jest zdrowa i w dobrym nastroju. Prawnik pracuje właśnie nad terminem nowego przesłuchania, które, miejmy nadzieję, doprowadzi do jej uniewinnienia. Główny Sędzia Sądu Najwyższego Pakistanu ogłosił, że Sąd zamierza wkrótce rozpocząć rozprawy apelacyjne.

Módlmy się o osobiste potrzeby Asi i jej rodziny. Módlmy się też, by system prawny w Pakistanie został zmieniony, by ucichły protesty i groźby zbrojnych oskarżycieli Asi, a ona sama bezpiecznie wyszła na wolność.


NIGERIA
Osierocony ojciec

Muzułmańscy koczownicy z ludu Fulbe przeprowadzają coraz liczniejsze i krwawsze ataki na chrześcijańskie wioski w środkowej Nigerii. Zamordowali w tym roku więcej ludzi niż bojówkarze z Boko Haram. O jednym z takich ataków opowiada ojciec, któremu zabito trzech synów.

„Ci uzbrojeni koczownicy już od jakiegoś czasu napadają w tej okolicy na nas, chrześcijan, a i tak dokładnie nie wiemy, dlaczego nam to robią” – powiedział Joseph Gah Nze w wywiadzie dla „Morning Star News”. „Pomimo ataków, możemy polegać na Bogu, że da nam łaskę do przetrwania tych trudności. Nie zostało nam już nic innego, jak modlitwa, szukanie Bożego oblicza, by ci koczownicy doszli do poznania Jezusa Chrystusa, bo przestaną atakować chrześcijan tylko wtedy, gdy poznają Jezusa”.

Nze, który jest członkiem ewangelicznego kościoła ECWA (Evangelical Church Winning All) w miejscowości Nzharuvo w okręgu Miango, niedaleko Jos w stanie Plateau, powiedział, że koczownicy Fulbe włamali się do jego domu 8 marca o dziesiątej wieczorem i zabili troje jego dzieci: 12-letnich bliźniaków, Christophera i Emmanuela oraz 6-letniego Peace’a Josepha. W ataku zginął też jego 18-letni siostrzeniec, Henry Audu, a 4-letni bratanek, Chanka Amos, został ranny i zabrany do szpitala.

„Mój dom znajduje się na obrzeżu wioski, dlatego zaatakowali go w pierwszej kolejności” – powiedział Joseph Gah Nze. „Jednak odgłos wystrzałów w moim domu zaalarmował innych chrześcijan z okolicy. Szybko zareagowali i odparli atakujących, zmuszając ich do wycofania”. Jego żona zdołała uciec. Módlmy się o pocieszenie tego osieroconego ojca i innych, którzy utracili swoich bliskich w podobnych atakach.

Źródło: Morning Star News


PAKISTAN
Deklaracja wyznawanej religii wymagana we wszystkich dokumentach tożsamości

Chrześcijanie i inne mniejszości religijne mają powody do niepokoju po tym, gdy 9 marca Sąd Najwyższy w Islamabadzie zarządził obowiązek zadeklarowania wyznawanej religii we wszystkich wydanych przez rząd dokumentach identyfikacyjnych. Każdy obywatel, który ukrywa swoje prawdziwe wyznanie, zostanie uznany za winnego zdrady państwa. Wspomniane dokumenty obejmują: świadectwa urodzenia, paszporty, listy wyborcze i dokumenty tożsamości. Ponadto każdy ubiegający się o państwową posadę będzie musiał złożyć oświadczenie, że Mahomet jest ostatnim prorokiem.

Organizacja Human Rights Watch potępiła to zarządzenie jako zamach na wolność religijną w kraju, uznając, że „stworzy ono warunki do przemocy i ją wznieci”. W takim kraju, jak Pakistan, gdzie religia często jest wykorzystywana jako narzędzie społecznego i ekonomicznego wykluczania, zarządzenie takie jak to może spowodować jeszcze większe trudności dla mniejszości wyznaniowych. Jeśli nie dojdzie do apelacji od wydanej decyzji, obywatele będą musieli się do niej zastosować.

Módlmy się, by prawnicy, którzy analizują to zarządzenie i rozważają możliwość wniesienia apelacji, zostali obdarzeni mądrością. Prośmy też Boga, by pomógł zaangażowanym w sprawę prawodawcom uświadomić sobie, jak poważne skutki będzie miało to postanowienie, pociągając za sobą dalsze ryzyko zagrożenia życia i trudności dla wielu niewinnych obywateli Pakistanu. Mając to na uwadze, pamiętajmy o pakistańskich chrześcijanach, którzy regularnie mierzą się z przeciwnościami i dyskryminacją, by pozostali wierni sprawie Chrystusa, służąc jako jasne światła w ciemności.

Źródła: Global Christian News, International Christian Voice, Reuters


CHINY
Prawnik broniący praw człowieka ginie w tajemniczych okolicznościach

Chińczyk Li Baiguang, znany chrześcijański prawnik, zajmujący się obroną praw człowieka, zmarł 26 lutego w szpitalu wojskowym, pomimo iż zaledwie kilka dni wcześniej cieszył się dobrym zdrowiem. Istnieją obawy, że w jego śmieć były zaangażowane władze. Li został zabrany do szpitala z powodu nieznacznych bólów brzucha, a już kilka godzin później stwierdzono jego śmierć. Szpital utrzymuje, że pacjent miał poważne problemy z wątrobą i wykrwawił się na śmieć, choć wcześniej nic nie wskazywało na to, że coś mu dolega.

W ciągu ostatnich miesięcy, Li otrzymywał od władz więcej gróźb i był przez nie bardziej nękany z powodu swojej pracy, polegającej na obronie praw osób uciskanych przez rząd. Zaledwie kilka tygodni temu pojechał do Waszyngtonu D.C., by wziąć udział w Narodowym Śniadaniu Modlitewnym jako członek delegacji chińskich działaczy na rzecz praw człowieka.

Śmierć dr Li pozostawiła znaczącą lukę w wysiłkach na rzecz obrony praw chińskich obywateli. Lecz jeszcze większą wyrwę spowodowała w życiu jego żony, Xu Hanmei, oraz syna Li Qingxin. Jego bliski przyjaciel i kolega po fachu, Bob Fu z ChinaAid, napisał: „Jesteśmy głęboko zasmuceni stratą jednego z najbardziej odważnych chińskich prawników pro-konstytucyjnych”.

Módlmy się za tych, którzy opłakują stratę Li Baiguanga jako swojego przyjaciela, współpracownika i członka rodziny. W nadchodzących dniach pamiętajmy szczególnie o jego żonie i synu. Módlmy się też za kościoły w Chinach, które głoszą ewangelię Chrystusa pomimo doświadczanych przeciwności.

Źródła: ChinaAid, Christian Solidarity Worldwide


SUDAN
Kara za obronę mienia kościoła

W kwietniu 2017 r. grupa chrześcijan zorganizowała protest przeciwko konfiskacie i sprzedaży szkoły w Omdurmanie należącej do Sudańskiego Prezbiteriańskiego Kościoła Ewangelicznego (SPKE). Trzydniowy sprzeciw zakończył się aresztowaniem wielu jego uczestników przez sudańską policję.

Wkrótce po aresztowaniu na miejsce przybyła grupa około 20 uzbrojonych ludzi, którzy zaatakowali kobiety, biorące udział w proteście. Działo się to przy całkowitej bierności policji. Na pomoc ofiarom napaści rzuciło się kilku chrześcijan. W powstałym zamieszaniu został zabity jeden ze starszych kościoła o imieniu Younan Abdullah.

W ciągu kolejnych miesięcy wielu z aresztowanych chrześcijan zostało zwolnionych. Niektórych ukarano grzywną. Jednak czterem spośród nich sąd postawił 11 kwietnia 2018 r. zarzuty fizycznej napaści na funkcjonariuszy policji i najemników muzułmańskiego biznesmena, który próbował przejąć szkołę należącą do kościoła.

Jeśli oskarżeni zastaną uznani za winnych, każdy z nich może otrzymać wyrok do sześciu miesięcy pozbawienia wolności oraz karę grzywny. Reprezentujący chrześcijan prawnik ma nadzieję, że wyrok ograniczy się do kary grzywny. Nazwiska oskarżonych to Azhari Tumbara, Muna Matta, George Adam i Kudi Abderhman.

Módlmy się, aby Duch Święty działał jako orędownik oskarżonych, którzy próbowali zapobiec przejęciu majątku kościelnego. Niech „pokój Boży, który przewyższa wszelkie poznanie” (Flp 4,7), strzeże serc i umysłów sudańskich chrześcijan, którzy doświadczają częstych represji ze strony władzy. Prośmy Pana Jezusa Chrystusa, aby pomógł swoim naśladowcom być Jego wiernymi świadkami. Módlmy się także, by postępowali w sposób, który przynosi Jemu chwałę, a wielu z ich rodaków doświadczyło Bożej miłości i zbawienia.

Źródło: Morning Star News


NIGERIA
Spadek frekwencji na nabożeństwach wskutek ataków islamistów

Pod koniec stycznia pasterze z ludu Fulbe wraz z islamskimi bojówkarzami przez kilka dni dokonywali ataków na wioskę Zanwra, znajdującą się niedaleko miasta Jos w stanie Plateau. Wiele osób, które przeżyło ataki, utraciło całe swoje mienie.

Chociaż przemoc później ustała, chrześcijanie ciągle obawiają się o swoje bezpieczeństwo.

Według pastora Sunday Gado Biriego z ewangelicznego kościoła ECWA (Evangelical Church Winning All) we wsi Zanwra, chociaż zazwyczaj na spotkania przychodzi około 400 osób, liczba ta zmniejszyła się teraz o połowę. Część osób uciekła, niektórzy boją się wspólnie spotykać.

Pastor nawołuje o bardziej zdecydowane działanie rządu Nigerii w celu zakończenia ataków. Wobec nieustających ataków w środkowej części Nigerii, ocenia interwencję wojska jako niewystarczającą. Według raportów Amnesty International w samym styczniu z rąk bojówkarzy Fulbe poniosło śmierć aż 168 osób.

Chociaż strach stara się zająć serca i umysły wierzących w Nigerii, módlmy się, aby ufali, że Bóg panuje nad tą sytuacją. Módlmy się, aby rząd interweniował w sposób, który przyniesie pokój w rejonie. Niech Bóg działa również przez życie swoich wyznawców, aby odważnie głosili oni Dobrą Nowinę i aby ich muzułmańscy sąsiedzi mogli poznać przemieniającą miłość Chrystusa.

Źródło: Morning Star News, Amnesty International


PAKISTAN
Chrześcijanka zmarła po ataku muzułmańskiego zalotnika

Asma Yaqoob (25 l.) pracowała w Sialkot jako pokojówka. 17 kwietnia została oblana łatwopalnym płynem i podpalona przez Rizwana Gujjara, który wielokrotnie domagał się od Asmy, by za niego wyszła. Jego nalegania spotykały się jednak z jej odmową, bo musiałaby się wyrzec wtedy wiary w Jezusa Chrystusa i przejść na islam.

Asma doznała poparzeń trzeciego stopnia, obejmujących 90 procent powierzchni ciała. Odwieziono ją do oddalonego o ponad 100 kilometrów szpitala w Lahaurze, jednak 22 kwietnia zmarła z powodu obrażeń.

Tego typu przypadki nie są w Pakistanie rzadkością. Postępowanie prawne często kończy się w momencie, gdy biedne rodziny zmuszane są do wycofania wszelkich oskarżeń w zamian za pieniądze. Tym razem jednak policja aresztowała Rizwana, który przyznał się do przestępstwa.

Pamiętajmy o zrozpaczonej rodzinie Asmy, która musi mierzyć się z żalem i bólem po tak nagłej stracie bliskiej osoby. Módlmy się, by sprawiedliwości stało się zadość, a napastnik Rizwan Gujjar uświadomił sobie ogrom swojej zbrodni. Niech ta świadomość stanie się w jego życiu punktem zwrotnym, prowadzącym do przemieniającego spotkania z jedynym, prawdziwym, żyjącym Bogiem, który obdarza przebaczeniem i zbawieniem wszystkich, którzy się Mu poddadzą.

Źródła: Morning Star News, Pakistan Today, UCA News


CHINY
Chrześcijanka zatrzymana po próbie głoszenia ewangelii Xi Jinpingowi

15 marca Zhou Jinxia, która przyjechała do Pekinu z Dalian, stanęła przed frontową bramą byłego ogrodu cesarskiego, trzymając tablicę z napisem: „Bóg kocha ludzi na świecie i wzywa Xi Jinpinga”. Jej celem było przekazanie tej wiadomości przewodniczącemu Xi Jinpingowi podczas wspólnych obrad Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (OZPL) i Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej Chin (LPKKC). Została ona jednak zabrana stamtąd przez policję i odeskortowana nocą z powrotem do swojego rodzinnego miasta. Następnego dnia aresztowali ją funkcjonariusze lokalnej służby bezpieczeństwa.

Według pewnego chrześcijanina, który chciał pozostać anonimowy, w ciągu ostatnich kilku lat Zhou wielokrotnie jeździła do Zhongnanhai, by głosić ewangelię, i za każdym razem była aresztowana. W marcu 2016 r. spędziła dziesięć dni w areszcie administracyjnym po kolejnej wizycie w Zhongnanhai, gdzie trzymała tablicę z napisem: „Bóg kocha ludzi na świecie i wzywa Xi Jinping’a oraz Peng Liyuan [żonę Xi]. Ateizm pielęgnuje grzech i niszczy ludzi. Królestwo Niebios jest blisko, powinniście pokutować”. Policja zakwalifikowała to jako „zakłócanie porządku społecznego” i skonfiskowała jej materiały.

W zeszłym roku Zhou wraz z inną chrześcijanką z Anhui, Shi Xinhong, pojechała do Wielkiej Hali Ludowej w Pekinie, gdzie próbowała głosić ewangelię uczestnikom dorocznego spotkania OZPL i LPKKC. Obie zostały oskarżone o „wywoływanie kłótni i prowokowanie kłopotów” oraz karnie zatrzymane.

Z uwagi na fakt, że 1 lutego w Chinach weszły w życie nowe regulacje spraw religijnych, dające władzom nowe narzędzia do represjonowania wszelkiej działalności religijnej, wspomniany anonimowy chrześcijanin obawia się, że wobec Zhou może zostać teraz wszczęte postępowanie sądowe. Wstawiajmy się w modlitwie za tymi odważnymi chrześcijankami.

Źródło: ChinaAid


SOMALIA
Boże światło wśród Somalijczyków

Paul, somalijski chrześcijanin, systematycznie nagrywa filmy o swojej wierze, które później są publikowane na YouTube. Inny Somalijczyk niedawno nawrócił się po tym, jak Jezus ukazał mu się we śnie. Kolejny uwierzył w Jezusa, bo Jezus nakazał mu we śnie czytać Biblię.

To tylko kilka z licznych świadectw Bożego działania przekazanych przez organizację Somali Christian Ministries (SCM), na czele której stoi pastor Andrew z Kanady. Nagrał on dosłownie setki audycji ewangelizacyjnych, które były transmitowane przez radio lub w Internecie. Głosi on też ewangelię bezpośrednio Somalijczykom mieszkającym w Kanadzie. Do innych dociera korzystając m.in. z Facebooka i WhatsAppa. Jak powiedział: „SCM ma misję dotarcia do każdego Somalijczyka na ziemi z Ewangelią Jezusa Chrystusa”.

Módlmy się, aby Bóg wyposażył i umocnił tę służbę.

Źródła: Somali Christian Ministries, The Voice of the Martyrs Canada


IRAN
Chrześcijanin zwolniony z więzienia

Hadi Asgari, były muzułmanin, który nawrócił się do Chrystusa, został warunkowo zwolniony po 19 miesiącach więzienia. Aresztowano go w sierpniu 2016 r. podczas nalotu funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa na zorganizowany przez chrześcijan piknik.

Hadi oraz pastor Victor Bet Tamraz zostali skazani na 10 lat za „działalnie na szkodę bezpieczeństwa państwa”. Na podstawie tych samych zarzutów na 15 lat został skazany też inny konwertyta, Amin Nader Afshari. Amin i pastor Victor oczekują w okrytym złą sławą więzieniu Evin na rozpatrzenie złożonego przez nich odwołania.

Módlmy się o ochronę dla pastora Victora Bet Tamraza oraz Amina Nadera Afshariego w trakcie oczekiwania na rozprawę odwoławczą. Niech ich apelacje zakończą się powodzeniem, a wyroki zostaną unieważnione. Prośmy Pana także o uzdrowienie i odnowę dla brata Hadiego, przystosowującego się do życia na wolności. Przynośmy w modlitwie wszystkich innych chrześcijan więzionych za swoją wiarę w Iranie oraz podziemny kościół, który rozwija się prężnie pomimo przeciwności.

Źródło: Middle East Concern


ERYTREA
Twen Theodros – od ponad 12 lat więziona za wiarę

Twen Theodros została aresztowana niedługo po swoim nawróceniu w stolicy Erytrei Asmarze w 2004 r. Twen jest w więzieniu już ponad 12 lat. Obecnie przebywa w więzieniu Me’etr w północno-zachodnim zakątku Erytrei. Zostało ono otwarte w 2007 r. aby przetrzymywać w nim chrześcijan aresztowanych z powodu wiary. W praktyce jest to ciężki obóz pracy. Pożywienie jest skąpe, a klimat bardzo gorący i suchy. W pobliżu nie ma żadnej większej miejscowości i nie dociera tam komunikacja publiczna. Gdy została aresztowana po raz pierwszy, miała 23 lata i była młoda w wierze. Obecnie jest bardzo dojrzała w Panu i prowadzi w wierze inne więźniarki. Cały czas troszczy się o nie i otacza opieką.

Kilkakrotnie miała okazję uciec. W jednym przypadku z powodu złego stanu zdrowia pozwolono jej spędzić miesiąc z rodziną w Asmarze. Lecz po zakończeniu leczenia wróciła dobrowolnie do więzienia, nie skorzystawszy z możliwości ucieczki za granicę. Twen i dwunastu innym chrześcijankom, które były w więzieniu równie długo jak ona, powiedziano, że jeśli wyprą się wiary w Chrystusa, to natychmiast zostaną zwolnione. Wszystkie zdecydowanie odmówiły.

Wszyscy, którzy znają i kochają Twen, wiedzą, jak bardzo wartościową i przemiłą jest osobą i że całym sercem pragnie pozostać wierną naśladowczynią Jezusa. Wiedzą również, że jest gotowa pozostać w więzieniu tak długo, jak tylko będzie tam użyteczna dla Boga.

Módlmy się za Twen, aby nadal trwała w wierze i przyniosła obfity owoc dla ewangelii. Pamiętajmy też za wielu innych więzionych erytrejskich chrześcijan, aby byli mocni w wierze i nie wyparli się Jezusa, a w wręcz przeciwnie zwiastowali Go innym więźniom, a nawet strażnikom.