Ezoteryka, okultyzm, spirytyzm potrafią zniszczyć życie. Oto dramatyczna historia trzech osób zafascynowanych wiedzą tajemną.

Ewa od dziecka miała zdolności paranormalne. Podejrzewa, że odziedziczyła je po obydwu babkach, które parały się wiedzą tajemną. Gdy podrosła, zaczęli się kręcić koło niej ludzie o zdolnościach paranormalnych. Pojawiali się z zadziwiającą regularnością, ale Ewa nie zwracała na to uwagi. Nie interesował ją świat magii. Jednak ten właśnie świat bardzo interesował się Ewą. „Zaczęło się zaraz po studiach od artykułu o reiki. Miałam napisać o kobiecie, która leczyła tą metodą — wspomina Ewa zdarzenia sprzed lat. — Poszłam na spotkanie, a ta kobieta popatrzyła na mnie i zaproponowała inicjację”. Ewie wmówiono, że ma fantastyczną aurę, że drzemie w niej moc, że jest niezwykła. „Dobrze sprzedali swój produkt. Poczułam się wyjątkowa i postanowiłam obudzić uśpioną moc”.

Dziś Ewa wie, że tak budzi się demony. Przeszła dwie inicjacje. Miała leczyć dotykiem, widzieć to, co niewidzialne, przekazywać siłę do życia. Jedyne, co pamiętała po inicjacji, to wielkie poczucie samotności, jakby odsunął się od niej Bóg. Jej ciekawość była jednak tak wielka, że brnęła w to dalej. Po pół roku zorientowała się, że jest osaczona. Nie przez ludzi, ale przez dziwne moce. Jej świat kręcił się tylko wokół magii. Nie było już w nim miejsca na normalne życie — na dom, dziecko, męża. „Moje zmysły dziwnie się wyostrzyły. Widziałam aurę nie tylko ludzi, ale zwierząt i drzew. To stało się nie do zniesienia. Gdy włączyłam radio, nadawali audycję o psychotronice. Książki, które brałam do ręki, zahaczały o zjawiska paranormalne” — Ewa wzdryga się na samą myśl tamtych przeżyć. (…)

Julia jest aktorką, ale mówiąc o swojej przeszłości, nie gra. Jest nią przerażona i właściwie nie chce jej pamiętać. Zaczęło się niewinnie — od fascynacji Egiptem. Potem doszły religie Wschodu, Majów i Azteków. Julię najbardziej pociągało życie pozagrobowe. Zaczęła medytować, otwierać się — jak wtedy myślała — na głębokie i dobre duchowe doświadczenia. Siadała na podłodze. Wolno i głęboko oddychała, skupiając się na jakimś przyjemnym świecie swej wyobraźni.

„To była kolejna moja medytacja — wspomina Julia. — Nagle pojawiła się obok mnie wspaniała świetlista postać. Miała długie włosy i jasną szatę, pogodną i mądrą twarz. Z tej istoty biło dobro. Poczułam się bezpiecznie i spokojnie”. Julia lubiła te stany. Regularnie spotykała się z owym starcem, ale w końcu relaks zaczął powoli ustępować miejsca niepokojowi. „Zaczęłam brnąć w mroczne klimaty, palić świece, ubierać się na czarno. Nie mogłam się temu oprzeć. Byłam bezwolna” — tłumaczy. (…) zrozumiała, że zwabiła zło, że, bawiąc się magią, otworzyła drzwi siłom demonicznym. „Uświadomiłam sobie, że nie ma żadnych dobrych przewodników wciągających cię na wyższe poziomy duchowości. Są tylko kłamstwa i ukryta pod nimi diabelska twarz”. (…)

Jarek podpisał cyrograf. Nie chce mówić o szczegółach. Korzystał z mocy, o których nie śniło się ludziom, a potem sięgnął dna. Zaczęło się niewinnie — od samouleczenia. Jako dziesięcioletni chłopiec ćwiczył jogę, by uwolnić się od astmy. Potem rozpoczął treningi autosugestii, seanse hipnotyczne i szedł coraz dalej. „Bagno wciąga i jest głębokie” — mówi. Przez trzydzieści lat Jarek zajmował się magią. Najpierw pozwoliło mu to na wyciszenie i relaks. Nabył dystansu do wielu spraw.

„Czułem się wspaniale, więc chciałem więcej — wspomina. — Były seanse spirytystyczne, kontakty pozazmysłowe. Czytałem w ludzkich myślach. Zostawiałem ciało i wędrowałem w inny wymiar. Długo byłem bezpieczny”. (…) Nie zauważył, że jest uzależniony, że to nie on ma moc, lecz moc ma jego. (…) „Nadal nie rozumiałem, że jest potężna siła, która kieruje naszymi niedobrymi emocjami, że rozwijając w sobie żądze, wabimy diabła, który z wielką przyjemnością je zaspokoi, ale nie myślcie, że za darmo. On nie ma rogów i kopyt. Nie jest śmieszny i bezradny. To wielka inteligencja, która może nas całkowicie zniszczyć, i to jest jej cel”. Świat Jarka się rozsypał. (…) Dziś przestrzega, że uwolnić zło jest bardzo łatwo. Zbyt łatwo.

Katarzyna Lewkowicz-Siejka

Skrót artykułu. Całość już do przeczytania w wersji elektronicznej, PDF lub EPUB miesięcznika „Znaki Czasu”.


źródło: znakiczasu.pl