Wieczerza Pańska – uroczystość, która stanowi pamiątkę odkupieńczej śmierci naszego Zbawiciela. Chleb symbolizujący poranione ciało Chrystusa i wino – symbol Jego przelanej krwi, dzięki którym nasz czas nadal płynie. Wieczerza to szczególny moment dający sposobność, aby głębiej zastanowić się nad Bożą niepojętą miłością. Bóg podarował nam największy dar – samego siebie. I choć, być może, nie jest to nic nowego, fakt ten powinien szczególnie wpływać na nasze życie i postępowanie. Uroczystość wieczerzy jest zatem doskonałym czasem, by zastanowić się, czy naszym życiem również kieruje miłość.

Wspominając potworne, a jednocześnie zbawienne w skutkach ostatnie chwile życia Jezusa, z pewnością możemy odczuć wszechogarniającą wdzięczność za każdy otrzymany oddech. Jednak poza ratunkiem, Chrystus pozostawił nam również cenną lekcję braterskiej miłości, przepełnionej duchem pokory. W ciągu swojej ziemskiej wędrówki wielokrotnie uczył poprzez przypowieści, jak i własny przykład, że miłość do bliźniego powinna naturalnie wypełniać życie każdego chrześcijanina. Choć Jezus doskonale znał przyszłe losy swoich uczniów, uniżył samego siebie i przepasawszy się prześcieradłem, zaczął umywać im nogi. Zdawał sobie sprawę z ich grzeszności i z tego, że przyjdzie im jeszcze upaść, a jednak nie powstrzymało Go to przed złożeniem ofiary.

Bożym planem jest, aby między Jego ludem panowała wzajemna miłość i pokój. Jesteśmy jedynie ludźmi – osobami o różnych charakterach, życiowym doświadczeniu czy spojrzeniu na świat. Nie znaczy to jednak, że różnice te powinny powodować między nami rozdźwięk.

Podchodząc do Wieczerzy Pańskiej warto więc szczególnie zastanowić się nad relacjami z innymi. Chrystus pozostawił nam najlepszy przykład – aby więcej dawać niż brać, więcej myśleć o innych niż o samym sobie. Zamiast szukać swego, warto postawić sobie kilka pytań: “Czy moje ostatnie zachowanie mogło sprawić komuś ból? Czy słowa które ostatnio kierowałam/em do bliskich były budujące? Czy w tym tygodniu podzieliłem się miłością z drugim człowiekiem, czy może żyłem sam dla siebie?“. “Panie, co mogę dziś zrobić dla innych, aby pójść w Twoje ślady?”

„Jeśli to możliwe, ze wszystkimi pokój miejcie”. Niech zapanuje on już teraz. Przestańmy trzymać się krzywd, które wyrządzili nam inni i za przykładem Chrystusa zacznijmy budować mosty braterskiej miłości, służąc jedni drugim, tak jak potrafimy najlepiej. Nie czekajmy na lepszy moment. Bóg dał nam właśnie tę chwilę.

Redakcja